Zaniedbałam ostatnio 'kulinarny dział' Natalki. Co prawda był chleb, który jadła, ale to się nie liczy, większość pochłonęli rodzice ;)
Szukałam inspiracji na obiad dla małej i znalazłam w książce 'Pierwszy rok życia dziecka'. Tak więc wczoraj na obiad w roli głównej wystąpiła soczewica w postaci gulaszu. Autorzy polecają to danie dla maluchów od 6 do 12 miesiąca.
Choć soczewica jest 'kuzynką' popularnej fasoli to rzadziej bywa używana w kuchni. W przeciwieństwie do fasoli szybciej się ją przygotowuje, bo nie trzeba jej namaczać. Poza tym zawiera więcej kwasu foliowego niż jakikolwiek inny nieprzetworzony produkt żywnościowy. Jest także istotnym źródłem żelaza, dlatego warto ją łączyć z produktami zawierającymi duże ilości witaminy C (pomidory, zielona papryka, brokuły, owoce cytrusowe), by lepiej je przyswoić.
Choć soczewica jest 'kuzynką' popularnej fasoli to rzadziej bywa używana w kuchni. W przeciwieństwie do fasoli szybciej się ją przygotowuje, bo nie trzeba jej namaczać. Poza tym zawiera więcej kwasu foliowego niż jakikolwiek inny nieprzetworzony produkt żywnościowy. Jest także istotnym źródłem żelaza, dlatego warto ją łączyć z produktami zawierającymi duże ilości witaminy C (pomidory, zielona papryka, brokuły, owoce cytrusowe), by lepiej je przyswoić.
Składniki:
(na około 4 porcje)
- 90 g suszonej soczewicy (u mnie czewona)
- 1 duży ziemniak (około 230g) obrany i pokrojony w kostkę
- 1 pomidor daktylowy sparzony, obrany ze skórki i przekrojony na pół
- 3 małe marchewki (około 100 g) obrane i pokrojone w plasterki
- łyżka oliwy lub masła
Soczewicę, ziemniaka i marchew włożyć do rondelka i zalać wodą tak, by przykryć warzywa.
Zagotować na dużym ogniu, następnie zmniejszyć ogień i dusić tak długo, aż cała woda zostanie wchłonięta przez warzywa, czyli około 30 minut. W połowie gotowania dodać pomidorka.
Następnie rozdrobnić gulasz blenderem lub rozgnieść widelcem. Ja część warzyw drobno pokroiłam, a resztę zmiksowałam.
Do tej potrawy można dodać jeszcze gotowane mięso i/lub żółtko.
chociaz nie mam szkraba, to podoba mi sie to danie strasznie :D
OdpowiedzUsuńDziękuję:), mojemu szkrabowi smakowało:)
OdpowiedzUsuńJa dziś wypróbuję- właśnie się gotuje :) to moje pierwsze zetknięcie z soczewicą (dzięki dzieciom próbuje się wielu nowych rzeczy :) )
OdpowiedzUsuńmmmm... jutro będzie pyszniutki obiadem dla Majusi :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuń