Czas umyka nie wiadomo gdzie i kiedy. Moja Natalka chwilę temu jeszcze dobrze nie siedziała, a teraz zaczęła przemieszczać się w błyskawicznym tempie. Pilnuje mnie i J., wodzi za nami wzrokiem i jak odejdziemy gdzieś, w jej mniemaniu za daleko, to nas ściga wijąc się zygzakiem jak żołnierz w okopach. No, chyba, że jej się nie spieszy to wtedy raczkuje jak należy na kolanach.
Mała poznaje też coraz więcej nowych smaków. Wczoraj nadeszła pora, żeby posmakowała podstawowego składnika dorosłej diety, dlatego z myślą o niej upiekłam chleb. Wcinała go z wielkim zapałem. Moim zdaniem taki chleb jest nawet lepszy na przekąskę niż herbatniki, które jadła do tej pory. Po pierwsze to wypiek całkowicie przeze mnie sprawdzony, a nie jakieś nie wiadomo co ze sklepu nafaszerowane sztucznymi dodatkami piekarniczymi. Po drugie nie 'rozpaćkuje' jej się w dłoniach i nie brudzi się tak jak przy herbatnikach.
Oczywiście ja z J. też konsumowaliśmy. Mi smakowała zwłaszcza chrupiąca skórka i płatki żytnie, które sprawiają, że chleb ma 'gęstszą' konsystencję.
Wykorzystałam przepis Liski po drodze dokonując kilku modyfikacji.
Składniki:
(na 2 keksówki)
- 500 g mąki orkiszowej typ 1850
- 350 g mąki pszennej typ 550
- 150 g mąki pszennej razowej
- 2 łyżeczki soli
- 600 g wody
- 1 opakowanie drożdży instant
- 220 g zakwasu żytniego
- 250 g ugotowanych płatków żytnich (mogą też być owsiane)
Drożdże wsypać do wody i wymieszać. Ugotować płatki żytnie na wodzie. Ja gotowałam 'na oko' tak, żeby mniej więcej było 250 g. Wszystkie składniki połączyć, najlepiej przy pomocy miksera. (Ugotowane płatki dodawałam jeszcze ciepłe). Ciasto powinno być dosyć gęste.
Przykryć ściereczką i odstawić na 1,5 h.
Następnie przełożyć ciasto do keksówek. Posmarować olejem lub oliwą. Odstawić do wyrośnięcia na 1 h.
Piekarnik nagrzać do temp. 210 °C i piec chleb ok. 40 minut.
Smacznego:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz