Przepis na nią znalazłam w Kuchni Ireny i Andrzeja, a że uwielbiam mleko skondensowane pod różnymi postaciami (zwłaszcza masę kajmakową), więc było tylko kwestią czasu kiedy ją upiekę. Przygotowanie nie jest pracochłonne, jednak z konsumpcją lepiej odczekać, aż ciasto ostygnie. Próbowałam na ciepło i na zimno i w wersji z lodówki jest o wiele smaczniejsza.
Tę tartę na stałe wpisuję do mojego repertuaru kulinarnego:)
Składniki:
- puszka słodzonego mleka skondensowanego
- ta sama ilość zwykłego mleka (ja dałam trochę mniej)
- sok z dwóch cytryn
- 6 jajek
- biszkopty szampanki
Wszystkie składniki (oprócz białek i biszkoptów) ubić w mikserze. Białka ubić na pianę i wymieszać z masą mleczną. Wlać do formy wyłożonej biszkoptami. Piec w gorącym piekarniku. Ja piekłam w 180oC do zbrązowienia a potem zostawiłam jeszcze w chłodzącym się piekarniku.
P.S. Nie dodawałam soku z dwóch cytryn, tylko z jednej małej. Po kuchni turlała mi się jeszcze mandarynka, więc też ją przygarnęłam do ciasta zamiast drugiej cytryny:)
co to za biszkopty???!!
OdpowiedzUsuńzwykłe okrąglutkie ;)
OdpowiedzUsuńPonoć wyszła pyszna, przynajmniej wg mojej mamy. Ja niestety nie wiem, bo się za wcześnie zawinęłam z Dzierżoniowa. Podsumowując trzeba to powtórzyć.
OdpowiedzUsuńTrzeba było na drogę wziąć kawałek:)
OdpowiedzUsuń