Nadal przeglądam moje książki Kuchnie Świata i kuchnia włoska wciąż króluje:).
Oto propozycja 2 w 1 na Walentynki i karnawał: cienci. W dosłownym tłumaczeniu oznacza to "szmatki, gałganki", ale pieszczotliwie nazywa się je supełkami kochanków i tradycyjnie przyrządza w karnawale. Są to ciasteczka podobne do faworków, które szczerze mówiąc nie należą do czołówki moich ulubionych słodkości karnawałowych. Jednak ich oryginalny kształt skusił mnie i oto one.
Składniki:
- 150 g mąki
- ½ łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 2 łyżki cukru pudru plus trochę do posypania
- 1 jajko
- około 1½ łyżki rumu
- olej do głębokiego smażenia (użyłam jednego opakowania Planty)
Do miski przesiać mąkę z proszkiem do pieczenia i solą. Wymieszać z cukrem. Dodać jajko i mieszać widelcem, aż składniki się połączą, Dodać rum i wyrobić ciasto. Przełożyć na podsypaną mąką stolnicę i wygniatać, aż będzie gładkie i elastyczne.
Ciasto przekroić na 4 części. Każdą rozwałkować mniej więcej na prostokąt. wykrawać z niego paski o długości 12 cm i szerokości 1 cm. Każdy zawiązać w supełek.
Rozgrzać olej we frytownicy do temperatury 190oC. Wkładać po kilka supełków i smażyć 1-2 minuty, do zrumienienia. Ja smażyłam na patelni po około 2 minuty z każdej strony. Usmażone supełki osączyć z tłuszczu na ręczniku papierowym. Posypać cukrem pudrem i podawać ciepłe.
Smacznego:)
Wyszły bardzo przyjemne "chrupaki"
ładnie je usupłałaś.
OdpowiedzUsuńa dziękuję:)
OdpowiedzUsuńwyglądają rewelacyjnie :) Jestem ciekawa smaku
OdpowiedzUsuńsmak mają bardzo podobny do faworków:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre :-) Wiem bo próbowałam :-D
OdpowiedzUsuń