Dokładniej mówiąc w odsłonie i odsłonce, ponieważ jeden jest dla mnie a drugi dla Natalki. Na liście zakupowej napisałam J. żeby wziął gruszki dla Natalki co się rozumie samo przez się, że mają być to egzemplarze najładniejsiejsze z całego sklepu. Dostałam gruszki pakowane po kilogramie, bo te luzem nie zachwycały. Coś trzeba było z nimi zrobić, poza deserem dla małej. W ten sposób my też się załapaliśmy na małe co nieco:)
GRUSZKI Z KASZĄ MANNĄ dla niemowląt:
Składniki:
- 2 gruszki
- 180 ml wody
- łyżka kaszy manny
Zagotować wodę w rondelku. Owoce obrać i pokroić w grubą kostkę. Następnie wrzucić do wrzącej wody i gotować około 3 minuty. Następnie dodać kaszę mannę i gotować jeszcze 3 minuty. Jeżeli zostało zbyt dużo wody część można odlać, żeby konsystencja nie była zbyt płynna. Gruszki można rozgnieść widelcem albo zmiksować blenderem i podawać.
GALARETKA GRUSZKOWA
Składniki:
(na 2 porcje)
- opakowanie galaretki gruszkowej
- łyżeczka żelatyny
- 2 gruszki
- 2-3 kostki gorzkiej czekolady
- 200 g serka homogenizowanego waniliowego
- pół banana
- 2 truskawki mrożone lub świeże
Galaretkę przygotować według przepisu na opakowaniu. Gdy trochę przestygnie obrać gruszkę, pokroić w kostkę i włożyć do pucharków. Zalać galaretką, tak żeby przykryć owoce i wstawić do lodówki. Pozostałą galaretkę trzymać w temperaturze pokojowej.
Gdy galaretka w lodówce zacznie tężeć przygotować kolejną warstwę: żelatynę wsypać do kubka, zalać ciepłą wodą i wymieszać (Wody powinno być około 2 razy więcej objętościowo niż żelatyny). Kubek włożyć do mikrofalówki i nastawić na moc 180W. Co jakiś czas mieszać zawartość. Żelatyna bardzo szybko się wtedy rozpuści. Następnie połączyć ją z serkiem homogenizowanym. Gdy serek zacznie tężeć wlać go na warstwę galaretki i posypać startą czekoladą. Wstawić do lodówki.
Gdy serek stężeje pokroić banana i kolejną gruszkę oraz truskawki, włożyć do pucharków i zalać resztą galaretki. Wstawić do lodówki. Jeżeli galaretkę będziemy wlewać powoli łyżką wtedy ani owoce, ani wiórki czekolady nie wypłyną na wierzch i zachowana zostanie warstwowość deseru:)
Smacznego:)
P.S.
Były to gruszki odmiany konferencja, naprawdę słodziutkie.
o wow Jak ten deser pięknie i smakowicie wygląda. Z pewnością nie potrafiłabym się mu oprzeć
OdpowiedzUsuń